Chwalmy się! 2021
Od dobrych kilku lat robię podsumowanie roku. Jest to dla mnie jedna z niewielu naturalnych okazji do refleksji i spojrzenia w tył. Na co dzień dużo częściej planuję przyszłość, praktycznie codziennie. I chociaż 365 dni to stosunkowo niewiele to z lekką nostalgią ogląda się teraz szalone zdjęcia z wakacji.
Taki był mój rok 2021.
1. Spacer Po Leanie obchodził swoje pierwsze urodziny
W grudniu minął rok od kiedy zacząłem pisać na spacerpoleanie.pl. Pamiętam jak głowiłem się nad celną nazwą bloga, nie wiedziałem, że tak naprawdę mam ją już gotową. Spacer Po Leanie był początkowo serią krótkich wpisów dzięki którym mogłem trafić do szerszego grona pracowników w firmie w której pracuję. Doskonale pamiętam, że 3 grudnia wykupiłem domenę i zacząłem stawiać stronę.
Minął ponad rok od tego czasu i był to rok pełen nauki. Dbam o jakość, dlatego przed każdym wpisem zbieram informacje, czytam artykuły i wertuję książki. Miało to bezpośrednie przełożenie na moją pracę zawodową. Z drugiej strony była to też nauka odpuszczania i nie angażowania się w pewne sytuacje. Z Leanem jest trochę jak z przepisem na tzw. „moczkę„, generalnie moczka jest jedna ale każdy kto ją robi ma swój własny sposób. Mija się z celem dyskutowanie o wyższości jednej nad drugą.
Przyszły rok przyniesie zmiany na stronie. Z jednej strony wizualne, z drugiej – poszerzenie treści o metodyki zwinne. To są rzeczy które będą dostrzegalne dla Was. Dodatkowo chcę zmienić jeszcze model biznesowy strony.
Nie wierzę w mit Self Made Mana. Pomimo, że SPL to jeszcze jednoosobowy zespół to pomagało mi niezliczone grono osób. Dziękuję Wam.
2. Zostałem Six Sigma Green Beltem
Matematyka i Statystyka były przedmiotami, które spędzały mi sen z powiek. Mógłbym rzucać głodnymi kawałkami o programie edukacji albo poziomie szkolnictwa jednak prawda jest taka, że nigdy nie chciałem mocniej zainteresować się tym tematem. Trochę zmieniłem swoje podejście kiedy doszedłem do wniosku, że niektóre funkcje mogą być przydatne w inwestowaniu na giełdzie ale prawdziwe przeobrażenie nastąpiło kiedy w pracy pokazano mi DoE i to co można z tym narzędziem osiągnąć.
Zapisałem się więc na kurs, odrobiłem zaległości i przez kolejny rok budowałem swój projekt. Obrona przypadała na styczeń, akurat na koniec programu Black Beltowego w którym również brałem udział. Podobnie jak w punkcie wyżej, nie zrobiłbym tego sam. Dostałem dużo pomocy i wsparcia od moich koleżanek i kolegów z pracy. Dziękuję za wasze wsparcie i dzielenie się wiedzą.
3. Rozpocząłem kurs Lean Black Belt
Na wzięcie udziału w Lean Black Belcie z Leanpassion zdecydowałem się będąc na wakacjach. Potrzebowałem odświeżenia swojej roli w firmie, a dłuższe wyjazdy zawsze pozwalały mi złapać dystans i znaleźć ciekawe rozwiązania. Czytałem „Strategię Lean” i uznałem, że zbudowanie zaangażowania wśród pracowników może być tą umiejętnością której mi brakuje.
Jak to zwykle bywa jedną z największych wartości dodanych takich projektów są ludzie których spotykamy. Tak jest i tym razem. Razem ze mną w grupie są świetni ludzie. Dużo radości sprawia mi słuchanie o procesach w innych firmach i o tym jak podchodzi się do rozwiazywania problemów.
4. Prowadziłem zajęcia dla studentów AGH
W tym roku spełniłem również swoje marzenie i prowadziłem zajęcia dla studentów. Niestety, na razie tylko w formie online ale liczę, że w przyszłości Teams nie będzie głównym narzędziem pracy. Pomimo tego, że zajęcia odbywały się online to można było poczuć pozytywną energię grupy.
Dużo rozmawialiśmy o błędach które popełniają organizacje chcące „mieć Lean”. Z mojej perspektywy często przeważa ta negatywna strona. To znaczy, że możemy mieć najlepszych ludzi i najlepsze narzędzia ale dalej popełniać jeden, dwa kardynalne błędy, które przesądzają o tym, że nic z tej transformacji nie będzie. Warto je zdiagnozować na samym początku. Więcej na ten temat powiedziano we wpisie Dlaczego Transformacja Lean Ponosi Porażkę.
Cieszę się, że to nie koniec moich przygód ze studentami. Już w przyszłym roku będę gościł na Politechnice Gdańskiej (bardzo liczę, że nie online :)). Będziemy rozmawiać o umiejętnościach miękkich które pomogą nam, ludziom prowadzącym zespoły przez zmianę, budować zaangażowanie i wspierać organizację. Jeżeli jednak spotkanie przebierze formę online, poinformuję o tym wcześniej aby każdy, nie tylko studenci, mógł wziąć udział w tym wydarzeniu.
5. Życie prywatne
Po pierwsze – zaręczyłem się! I tu mógłbym skończyć bo to było najważniejsze wydarzenie tego roku. Ale prócz tego, podróżowałem, jeździłem i latałem. Tradycyjnie już odwiedziłem polskie morze zimą. Poznałem również nowe miejsce na globie, co w obecnych czasach jest sporym wyzwaniem.
Zrobiłem najlepszą formę od lat i moja waga wróciła do czasów licealnych. Będąc nastolatkiem trenowałem boks i w tym roku było mi dane wrócić na treningi gdzie pod okiem trenera Marka Okroskowicza ćwiczyłem lewe proste. Koniec 2021 to rozpoczęcie przygotowań do górskiego Runmageddonu Ultra (42 km i sporo przeszkód po drodze). No i zacząłem morsować 🙂
Podsumowanie
To moje krótkie podsumowanie roku ale gorąco namawiam Cię na do pochwalenia się również Twoimi sukcesami Obojętnie czy anonimowo czy nie. Uważam, że za mało się chwalimy tym co osiągnęliśmy. Nie lubię też haseł „udało mi się” – jakby sukces nie zależał od nas. Zawsze to co osiągamy kosztuje nas pracę, determinację, czas i bóle żołądka. Szczęście też jest ważne ale okazja spotyka przygotowanego. Należy wykazać się odwagą aby sięgnąć dalej, a żeby wygrać na loterii trzeba najpierw stworzyć okazję i kupić los.
Powodzenia i niech 2022 bije na głowę poprzednie lata!